Wszystkie znaki w Internecie wskazują, że na przestrzeni ostatnich dni Google wprowadziło aktualizację wyników wyszukiwania. Piszą o tym zagraniczne serwisy SEO, Twitter i na naszym lokalnym podwórku (PiO).
John Mueller potwierdził (w pewnym sensie), to co ja od dłuższego czasu odpowiadam, gdy ktoś spyta mnie odnośnie powielanych treści i ich negatywnego wpływu na stronę. Okazuje się, że Google może czasami indeksować strony z powielanymi treściami.
Od kilku dni w sieci pojawiają się informacje o tym, że coś zaczyna się dziać w Google. Większość narzędzi monitorujących zmiany w wynikach wyszukiwania pokazują czerwone słupki. Słupki, które dość jednoznacznie sugerują, że Pingiwinek został spuszczony ze smyczy.
Od dłuższego czasu w Google nic się nie dzieje jeśli chodzi o aktualizacje algorytmów. Pewne ruchy można było zaobserwować w połowie czerwca tego roku. Google nie potwierdziło ostatecznie by coś się działa. Ostatnio jednak, podczas hangoutu John Mueller zdradził nieco więcej szczegółów na temat aktualizacji.
Lubię uważnych obserwatorów hangoutów z pracownikami Google, bo chwila ich nieuwagi może zdradzić znacznie więcej. Tak było przy okazji ostatniego hangout z Johnem Muellerem odnośnie przyjaznych stron. Wystarczyła chwila nieuwagi :).
Cieszy mnie to, że czasami można wykorzystać dobrodziejstwa przeglądarek internetowych. Ostatnie tego typu sztuczki robiłem przy okazji breadcrampów, gdzie nadawałem sobie gwiazdki. Dzisiaj dodaję małe grafiki (emoji) by wyróżniać się w wynikach wyszukiwania.
Google nie przestaje zadziwiać. Na jednym z hang-out'ów z Johnem Muellerem Barry Schwartz zapytał się o problemy z indeksowaniem treści w zakładkach i dodatkach „więcej”, gdzie po kliknięciu pojawia się dalsza część owej treści. Znalazłem podobny przykład na jednym z większych sklepów z branży AGD.
Dziwnia informacja wyszła wczoraj od jednego z pracowników Google -Â Johna Muellera. Obwieścił on, że Google usunie zdjęcie autora w wynikach wyszukiwania. Dodatkowo zniknie informacja o ilości osoby w kręgach.