Jakiś czas temu okazało się, że mój znajomy przeniósł się do Australii. I tam spróbował swoich sił w SEO. Jest już tam od ponad roku. Dlatego postanowiłem zapytać go o to jak tam wygląda SEO, obsługa klientów i ogólnie jak się pracuje. Od razu Wam powiem - nie natknął się na żadnego wielkiego pająka czy węża (w sumie to było pierwsze pytanie jakie mu zadałem) :>.
Słuchajcie jaka akcja! Nie wiem czy takie sytuacje zdarzają się innym, ale mnie to spotkało pierwszy raz i jestem mega pozytywnie zaskoczony tym wszystkim. Dzięki jednej z pamiątkowych koszukek konferencyjnych dostałem ofertę pracy. Czytajcie dalej w jakich okolicznościach się to działo :). Do teraz nie mogę uwierzyć w tą całą sytuację.
Tak się składa, że za kilka dni stuknie mi pełny rok od momentu kiedy postanowiłem zmienić coś w swoim życiu. Poniekąd zostałem zmuszony do pracy na stojąco, bo zaczął mnie mocno boleć kręgosłup (tak, od siedzenia na fotelu). Ponadto ta myśl chodziła za mną od dłuższego czasu, ale jak to często bywa - brak czasu i pieniędzy zrobiło swoje.
Dlatego dzisiaj chcę się z Wami podzielić na temat pracy na stojąco. Może dzięki temu ktoś z Was spróbuje coś z tym zrobić?
Długo przymierzałem się do tego wpisu, ale ostatnio miałem trochę pracy. Konstantin był pierwszy :). Mam nadzieję, że te sytuacje też się Wam spodobają. Czasem są takie sytuacje w życiu pozycjonera, że ciężko je opisam. Pozbierałem kilka ciekawych, animowanych obrazków i dodałem odpowiedni komentarz.
Może to mocno brzmi, ale taka jest prawda. Kompletnie nie rozumiem, dlaczego pozycjonerzy tak chętnie inwestują swój cenny czas i pieniądze na czyjś sukces. Przecież to nie jest logiczne. Dzisiaj trochę filozoficznie i brutalnie.
Bardzo fajny artykuł pojawił się na silesiasem.pl, który porusza temat tabu - pieniądze. Można w nim wyczytać ile zarabia się w branży SEO na różnych stanowiskach. Jest tutaj kilka nieślisłości wg mnie.
Co się kryje pod tymi dziwnymi nazwami? Wszystko po kolei. Jest to podsumowanie ostatnich 10 miesięcy ostrej pracy, żeby nie pisać "czasu napier******a" :), bo było momenty krytyczne, gdzie pracowało się po 80 godzin tygodniowo. Mam nadzieję, że taka relacja się Wam spodoba, tym bardziej, że taki projekt to dla mnie istna nowość i wielkie wyzwanie było. A że kończy mi sie na dniach kontrakt, to postanowiłem wykorzystać chwilę luzu i opisać co się tam działo. No to jedziemy.
Ostatni miesiąc był bardzo ciekawy. Od lekarza dostałem pozwolenie na wyrwanie się z mojego rodzinnego miasta i możliwość szukania stałej pracy. Było to wyzwanie, bo to pierwsze takie „łowy” na jakie się wybrałem. Teraz to ja byłem po tej drugiej stronie.
Dzisiaj trochę ciężki temat. Dla niektórych nawet drażliwy. Wiele czytałem na temat modeli rozliczania się z klientami za pozycjonowanie. Każda z metod ma swoje wady i zalety. Opiszę kilka metod oraz opowiem jak to jest, było i będzie teraz u mnie. Jako, że byłem 2 tygodnie w szpitalu, to miałem trochę czasu na przemyślenie kilku spraw i rozwój strategii. Trochę pogardliwie, z przymrużeniem oka, bez ściemy.