Nowa odpowiedź na RR - Google gra ostro
Jeżeli od dłuższego czasu oczekujesz informacji zwrotnej od Google na temat ręcznych działań na Twojej lub Twoich stronach, to możesz spodziewać się zaskakującej odpowiedzi. Taką dostał Damian Lutowski, gdzie opublikował jej treść na G+.
A oto jej treść:
"Popraw lub usuń wszystkie sztuczne linki, nie tylko te podane powyżej. Może to wymagać kontaktu z webmasterami witryn zawierających sztuczne linki.
Jeśli nie będziesz mógł usunąć jakichś linków do witryny, możesz skorzystać z narzędzia do zrzekania się linków. Pamiętaj jednak, że zrzeknięcie się linków to za mało, by uzyskać pozytywną odpowiedź na prośbę o ponowne rozpatrzenie zgłoszenia; będziemy jeszcze wymagać dowodu dobrej woli w postaci starań o usunięcie znacznej części sztucznych linków z sieci â gdziekolwiek będzie to możliwe.Â
Usunięcie linków wymaga czasu. Z uwagi na dużą liczbę otrzymywanych przez nas zgłoszeń oraz by zwiększyć Twoje szanse na uzyskanie pozytywnej odpowiedzi na kolejną prośbę o ponowne rozpatrzenie zgłoszenia, nie będziemy weryfikować kolejnego zgłoszenia z tej witryny przez następnych kilka tygodni. Zalecamy poświęcenie odpowiedniej ilości czasu na usunięcie sztucznych linków wstecznych do Twojej witryny, a następnie ponowne wysłanie prośby.
Czyżby moderatorzy poszli na łatwiznę czy to odpowiedź na potężną ilość zgłoszeń o ponowne sprawdzenie strony?
Komentarze 15
Wszystko pięknie. Co jednak w przypadku kiedy kupimy domenę, która ma pewną "przeszłość"? No dobrze, to jeszcze do przyjęcia. Kupiliśmy, wiedzieliśmy w co się pchamy, musimy przysiąść i popracować nad usunięciem linków.
Co w przypadku kiedy ktoś złośliwie dodaje linki do naszej strony? Dlaczego to my mamy przekonywać wielkie G o tym, że to nie nasza sprawka? Spotkałem się z kilkoma takimi przypadkami. I o ile do tej pory w takim przypadku łatwo było zrzec się niechcianych linków to od teraz...
Totalna bzdura, tak jak mówi Nikodem, co będzie jak ktoś życzliwy zacznie działania szkodliwe dla naszej strony ?
Jak Google jest takie mądre to niech sami z automatu odrzucają takie strony linkujące z indexu i rozwiążą problem prawdopodobnie kilku lub kilkuset stron do których linkuje dana strona.
Ja Wam odpowiem co będzie: przyjdziecie z pytaniami na forum Google :)
ja pierdziele...zwiększenie możliwości komunikacji google ostatnimi czasy skutkuje spadkiem możliwości komunikacji google w przyszłości.
Google musiałoby zatrudnić więcej osób. Stąd cisną na webmasterów aby sami załatwiali swoje sprawy. Jak w państwie Polskim. Nie ma sensu iść do sądu lepiej załatwić polubownie.
Na razie nie ma alternatywy dla ich monopolu więc robią co chcą i można się z tym nie zgodzić, ale jeśli che się mieć ruch z Google to nie ma zmiłuj się, grzecznie trzeba będzie czekać.
Pozycjonerzy, webmasterzy sami nakręcają monopol dla google, alternatywy są tylko trzeba jeszcze z nich korzystać.
Ja miałem zgoła inny bardzo pozytywny przypadek (działo się to we wrześniu 2013), dostałem info o odmowie zdjęcia ręcznych działań w części domeny (nie całości), podali mi 3 przykłady linków, które według google są niezgodne ze wskazówkami dotyczącymi jakości. Ponieważ według mojej opinii były to przykłady najnormalniejszych linków z blogów dodane faktycznie przez zwykłych userów netu (były to linki i side wide i zwykłe, ale np wraz z kilkunastoma i więcej linkami na jednej podstronie) napisałem bardzo wyczerpującego mejla, który kulturalnie ale opierniczał google (zachowałem nawet treść tego mejla :D) i po tygodniu przyszła odpowiedź o zdjęciu działąń ręcznych, także nie szalejcie na siłę z tym disovov, jeśli uważacie, że linki są poprawne to warto im to powiedzieć, u mnie się sprawdziło.
Piszą o kilku tygodniach więc to będzie z pewnością dłużej, ehhhhh
Google grubo przesadza, moim zdaniem po prostu nie radzą sobie z tym co jest, a ich gadki są standardowe. Szkoda tylko tych, którzy faktycznie oberwali niewinnie i muszą czekać....
Wczoraj dostałem taki właśnie komunikat od google, poczekam miesiąc i spróbuję ponownie.
Niedługo będzie trzeba uzyskać zgodę wielkiego G na założenie strony internetowej... Traktują internautów jak śmieci, bo tym dla nich są. Liczą się tylko z tymi, którzy im płacą, czyli Adwordsy etc. A reszta niech czeka i ma nadzieję na łaskawie pozytywną decyzję.
Nastaną czasy depozycjonowania a nie pozycjonowania, a biedne Google będzie musiało tylu pracowników zatrudnić do rozpatrywania wniosków, że nawet wpływów z adwordsów nie starczy na wypłaty :D
Ciekaw jestem, czy się kiedyś ktoś w Polsce wkurzy i założy jakiś ruch na rzecz używania innych wyszukiwarek np. Bing. Nie jestem jakimś zwolennikiem Binga, ale chodzi o demonopolizację rynku. Udało się znaleźć alternatywę dla okienek, dla MISia, czemu nie promować innych wyszukiwarek?
Norma, ludzie szli na łatwizne to musi uprzykrzyć nam prace. Cieszmy się bo ceny za filtra zdjęcie poszły w górę :)