W dobie narzędzi on-line, które wspierają pracę pozycjonera, pojawiają się takie opcje dzięki którym z łatwością możemy prześwietlić konkurencję. I to pod prawie każdym kątem. Dzisiaj przedstawię Wam ciekawą analizę stron, której efektem będzie kradzież ruchu z Google.
Może to być idealne rozwiązanie dla wszystkich tych, którzy mają problem ze zgarnianiem ruchu Z Google na swoje strony. Nie muszę chyba mówić, że jest to niemalże idealne rozwiązanie dla osób specjalizujących się w zarabianiu na AdSense.
Kilka dni temu Kaspar i spółka zorganizowali hangout z polskimi webmasterami i wydawcami AdSense. Muszę się przyznać, że przespałem ten temat i nie wyrobiłem się z zapisem na "spotkanie". Na szczęście na YT jest reklacja :). Miłego oglądania (filmik w daleszej części wpisu).
Kilka dni temu, Google na swoim blogu poinformowało o kolejnej zmianie w algorytmie. Tym razem Google bierze się za strony, które mają zbyt dużo reklam i wprowadzają użytkowników w błąd lub doprowadzają do szału.
Bardzo rzadko zdarza się aby ktoś z Google odpowiedział na narzekania osoby, która dostała filtr lub ban. Jednak dzisiaj stała się rzecz nieprawdopodobna. Na te narzekania odpowiedział sam Matt Cutts i co więcej, wdał się w dyskusję nie tylko z autorem narzekań, ale i z innymi biorącymi w dyskusji.
Wiele osób zadaje mi pytanie jak mi idzie projekt MFA o którym pisałem kilka miesięcy temu. Założenie było proste - zrobić kilka stronek niszowych i zarabiać z kliknięć w AdSense. Pierwszy projekt jaki napotkałem, to problem znalezienia nisz oraz sprawdzenie czy dane hasło jest warte gry. Wtedy nie wiedziałem jak tego szukać dzisiaj już wiem - dzięki Market Samurai. Na chwilę obecną projekt MFA stoi w miejscu.