SEO dla IT
Ten wpis nie ma na celu wytykać komuś błędów. Ma on pomóc wszystkim w branży webowej (programistom, webdeveloperom, specjalistom od marketingu i project managerom). Chcę tutaj się skupić na tym co jest ważne dla strony, aby była dobrze indeksowana przez wyszukiwarki (w Polsce w sumie przez jedną - Google). Z racji tego, że miałem i w dalszym ciągu mam do czynienia z różnymi "specjalnościami" z branży, które na szczęście (dla mnie oczywiście :) mało wiedzą o SEO, to wiem, że czasami wprowadzenie prostej zmiany na stronie to droga przez męki.
Backend (programiści php, java, python, etc.)
To od nich wiele zależy. Szczególnie jeśli chodzi o dynamiczne zmiany meta tagów. Każdy programista (czy też agencja) ma swój jakiś system do zarządzania treścią (CMS), który ma kilka(naście) opcji ale w większości wypadków brakuje funkcji do SEO takich jak:
- generowanie tytułu (title) strony głównej,
- generowanie opisu (description) dla podstron,
- generowanie tytułu stron dla każdej strony w serwisie / sklepie,
- generowanie słów kluczowych,
- edycja stopki
- czy też modyfikacja URLi (tzw. routing).
Z mojego doświadczenia wiem, że tego prawie zawsze brakuje. Może to jest polityka firmy, aby potem kasować na modyfikacjach funkcjonalności, ale zawsze ich wdrażanie trwa długo. Szczególnie takich opcji brakuje w skryptach do sklepów internetowych (to by baaardzo pomagało).
Oprócz takich "ficzerów" brakuje też takich jak:
- generowanie sitemap XML,
- pingowanie sitemap XML,
- pingowanie nowych wpisów / produktów (kanał RSS),
- wysyłanie pingbacków, aby powiadamiać inne serwisy o tym, że ktoś do nich linkuje (w Wordpressie są to trackbacki).
To wszystko można przecież napisać raz, a potem tylko aktywować za odpowiednią opłatą (jeżeli takich opcji nie ma w pakiecie).
Frontend
Ten temat poruszałem już kilka razy na blogu. Najważniejsze jest to, aby tworzyć stronę dla ludzi, a nie dla robotów Google, bo może się to skończyć tak, że przekombinujemy z tą optymalizacją za bardzo. Czyli:
- optymalizować pliki CSS i JavaScript,
- jeżeli jest taka potrzeba to używać css sprites,
- tworzyć semantyczny kod HTML (np. poprawnie stosować tag H1).
Inna ważna rzecz we froncie to szablony. Chodzi tutaj o to, że gdy robimy szablon na podstronie grafiki to wszystko jest idealnie - ładne wcięcia, hierarchia, a nawet można zobaczyć komentarze. Ostra jazda zaczyna się gdy zaczynamy podpinać to pod jakiś system szablonów np. Smarty. W wielu przypadkach zdarza się tak, że taki system szablonów potrafi wygenerować dużo "syfu" - czyli niepotrzebnych białych znaków tj. spacje, nowe linie czy tabulatory. Suma sumarum przez taki szczegół generujemy niepotrzebne "puste bajty", które i tak muszą być przeczytane (to wpływa na prędkość ładowania się strony).
Kolejna ważna rzecz, to optymalizacja obrazków. Nie może być tak, że mały obrazek waży dużo, tylko dlatego, że chcemy aby wyglądał ładnie. A co jeśli takich fajnych obrazków będziemy mieli więcej? Jeżeli korzystacie z programu Photoshop, to tam jest taka opcja jak "zapisz jako dla Web" (podejrzewam, że w innych programach też są podobne opcje). Tam można ustawić stopień kompresji. W PS w przypadku plików JPG, najlepiej ustawić 51. Pliki typu GIF używamy do obrazków które zawierają małą liczbę kolorów np. loga. Dzisiaj coraz częściej stosuje się PNG, ze względu na dobrą kompresję oraz przezroczystość.
Reszta: PMy, marketingowcy, szefowie, prezesi
Opieszałość podwładnych (backend i/lub frontend) - czyli poślizg we wdrażaniu zmian może bardzo opóźnić proces pozycjonowania - to tylko jedno z wyjść. Drugie to takie, że przez "olanie sprawy", cała praca pójdzie na marne. Potem wszyscy (zazwyczaj zleceniodawca) się denerwują, że jest oszukiwany, nie ma efektów. Jeżeli zleca się komuś pozycjonowanie i ten ktoś (osoba lub firma) jest dobra, to powinien zacząć od poprawienia błędów na stronie. Jeżeli zleceniodawcy zależy na dobrych wynikach, to powinien zrobić wszystko aby wdrażanie tych zmian szło jak najszybciej.
Komentarze 13
Święta prawda. Czasem wyproszenie drobnej zmiany ( np dodanie rel=”canonical” ) trwa nawet 3 tygodnie. Firmy / osoby odpowiedzialne za poprawki traktują Cię też jak wroga, bo śmiesz wytykać im błędy.
Optymalizacja, ech. Tyle się o tym mówi a tyle razy widzę obrazek, który na ekranie ma np 200Ă160px, a ładuje mi się przez dwie minuty, Zerkam i widzę jpega 8 megapikseli i 3 megabajty⌠Uważam, że każdy webmaster powinien przymusowo pracować (albo chociaż sprawdzać swoje dzieła) na łączu powiedzmy 256 kbit, albo wolniejszym, zacząłby szanować optymalizację i transfer. O.
(Tak, mam hopla na tym punkcieâŚ)
W wordpresie są rółnież pingback'i, do każdego urla użytego we wpisie, natomaist trackback'i do każdego urla explicite podanego jako trackback.
Tylko jedno małe ale...słowo logo się nie odmienia też zdanie powinno brzmieć: "Pliki typu GIF używamy do obrazków które zawierają małą liczbę kolorów np. logo."
Panowie, nie przesadzajmy. Jeżeli jakaś agencja tworzy stronę i nie bierze pod uwagę takich rzeczy jak waga obrazków na stronie lub we własnym CMS`ie nie oferuje opcji SEO to jedyne co można zrobić to uświadomić klientowi w co wdepnął.
Innym faktem jest, że powyższe kwestie to temat, który poruszać można było jakieś półtorej lub dwa lata temu. Obecnie to już głoszenie wszystkim (no może nie wszystkim) znanych prawd.
Niestety praca u podstaw jest potrzebna. Można w kółko rozmawiać o tym samym. Klient z reguły koncentruje się na grafice - wyglądzie strony, całą resztę (łącznie z treściami) ma w pompie.
Jeden z moich klientów ma duuuży problem ze swoimi programistami. Ciągle twierdzą "nie da się", albo "przecież to już zrobiliśmy" w sytuacji kiedy rozwiązania otrzymali na tacy - tutoriale chociażby jak zrobić mod rewrite. Na upartego chyba tylko większy upór może być skuteczny :)
W każdym bądź razie za to uwielbiam wordpressa, że ktoś bez znajomości programowania może sobie zrobić optymalizację na bardzo dobrym poziomie. A na WP można większość rzeczy spokojnie postawić.
Kurde mamy 2010 rok a dalej się dziwię jak widzę poprawnie zoptymalizowany kod łebmasterów. Od optymalizacji powinna zacząć się nauka tworzenia stron. Papka w kodzie to niestety codzienność. Ostatnio dostałem stronę która była zrobiona przez jedną firmę, następnie zoptymalizowana i pozycjonowana przez inna (dość znaną w branży SEM). Za głową się złapałem. Wszedzie takie samo title, brak przekierowania z http na http://www, o sitemap i tytułach h1 można było zapomnieć, w kodzie śmietnik i wiele innych kwiatków. Po optymalizacji od razu podskoczyła z top7 na top4, a czas wczytywania zmniejszył się o połowę.
Niestety przy projektowaniu stron internetowych klient czasem ma "złe" wymagania. U mnie np chciał, żeby cennik mu wrzucić jako jpg zamiast jako tekst. To nie ma sensu oczywiście ale musiałem tak wrzucić:|
Dodałbym jeszcze kwestię przyjaznych URLi - mimo, że ich wpływ na ocenę Google jest dyskusyjny.
Warto też poruszyć kwestie optymalizacji stron flashowych lub co gorsza - opartych na ramkach.
Z mojego kilkuletniego doświadczenia stwierdzam, że świadomość SEO SEF w większości firm jest bardzo niska, a często nawet zerowa (i to nawet w firmach IT, tyle że nie związanych bezpośrednio z szeroko pojętym projektowaniem stron internetowych. Ot, po prostu mają witrynę firmową, ale zrobionej porządnej optymalizacji pod kątem wyszukiwarek to tam się nie znajdzie).
Tak jak ktoś napisał, firmy zatrudniają niby informatyków którzy nie wiedzą lub mają daleko pozycjonowanie stron firmowych, a często kołysają się na niewiedzy szefa.