Od dłuższego czasu Google robi wszystko co w swojej mocy by dać do zrozumienia webmasterom, że im szybciej strona się wczytuje tym lepiej. I nie chodzi tutaj o czynnik wpływający na pozycję, ale o samą wygodę użytkowników.
Ten wpis nie ma na celu wytykać komuś błędów. Ma on pomóc wszystkim w branży webowej (programistom, webdeveloperom, specjalistom od marketingu i project managerom). Chcę tutaj się skupić na tym co jest ważne dla strony, aby była dobrze indeksowana przez wyszukiwarki (w Polsce w sumie przez jedną - Google). Z racji tego, że miałem i w dalszym ciągu mam do czynienia z różnymi "specjalnościami" z branży, które na szczęście (dla mnie oczywiście :) mało wiedzą o SEO, to wiem, że czasami wprowadzenie prostej zmiany na stronie to droga przez męki.
Od ostatnich wpisów z tego cyklu - czyli serii porad na temat optymalizowaniu serwisów internetowych - minęło trochę. Ponad rok. Od tego czasu trochę się zmieniło, tym bardziej, że zapowiadałem, że pojawi się trochę na temat. Nie ma co ukrywać, że Internet bardzo się rozwija: są coraz szybsze łącza, serwery przez co niektórzy, mówiąc wprost, olewają temat. Z drugiej strony coraz bardziej popularny staje się Internet mobilny (pojawiają się telefony z WiFi i nie tylko). Czy prócz zmiany tytułu strony, poprawy semantyki kodu HTML można zrobić coś jeszcze, co sprawi, że nasza strona będzie szybsza, lepsza, lżejsza i w ogóle super?
I nie chodzi tutaj o popularny napój do picia, tylko o optymalizację strony. Tak, tak :). Jest to specjalna technika, dzięki której możemy sprawić, aby nasza strona szybciej się ładowała. W przypadku serwisów o większym ruchu, każdy bajt zużytego transferu będzie na wagę złota.