Odwiedziny w marcu - raport
Dzisiaj, po świętach, przedstawiam kolejny raport odwiedzin stron na których zwiększam oglądalność. Muszę przyznać, że nie jest to takie proste jak początkowo myślałem. O ile przy nowych serwisach, gdzie ruch jest mały, sprawa ma się o wiele prościej. W przypadku gdzie jest już jakiś większy ruch, to poziom trudności jest znacznie większy.
Tak się przedstawiają statystyki za ostatni miesiąc. Jeżeli pod koniec wpisu nie pojawią się żadne informacje o danym serwisie, to znaczy, że nie prowadziłem żadnych działań mających na celu zwiększenia oglądalności czy zainteresowania serwisem.
Marzec 2009:
- autentyki - 73,5k, 5:50, 52,13%,
- atlas wifi - 8,1k, 2:03, 40,70%,
- blog - 5,9k, 2:35, 71,62%.
- dowcipy: 8,7k, 5:02, 58,02%,
- lukas podolski: 1,4k, 1:14, 71,21%
- herbaty: 1k, 1:52, 52,60%,
- ilans: 1,6k, 2:14, 69,37%
- nargody darwina: 4,6k, 3:36, 52,30%
W przypadku Atlasu jest wzrost, gdyż na stronie gazeta.pl pojawiła się recenzja serwisu (co prawda poprzez vbeta.pl) i przez 3 dni ładnie było widać wzrost oglądalności. Oczywiście przełożyło się to na ilość kometarzy i nowych hotspotów. Kupiłem też testowo reklamę na jednym forum użytkowników telefonów komórkowych marki Nokia. Bounce rate na poziomie 12% i 10-25 osób nowych dziennie.
Marzec dla tego bloga był chyba rekordowym pod względem ilości popełnionych wpisów. Wpisy pojawiały się średnio co 3-4 dni. Ponadto zacząłem pingować nowe wpisy i szybciej się indeksowały w Google.
Podobnie było w przypadku bloga o Apple - iLans.pl. Też popełniłem dużo wpisów (recenzje gier na iPhone, porady, ciekawostki). Pojawiły się nowe tematy i przybywało nowych użytkowników z Google.
Dla bloga o herbatach wykupiłem kampanie reklamową w AdWords. I efekty były. Ruch się znacznie zwiększył (dochodziło nawet do 70 wejść dziennie). Kampania była skierowana na konkretne słowa kluczowe np. biała herbata, zielona herbata itp. Kliknięć miałem 118 na 17101 wyświetleń. Koszt: 40zł. Nie przełożyło się to na nowych subskrybentów w newsletterze.
Komentarze 5
I tak moim zdaniem nieźle. :)
Ciekawe statystyki - a jak to się przekłada na zarobki?
A mnie ciekawi "Kliknięć miałem 118 na 17101 wyświetleń. Koszt: 40zł."
Czyli za klik aż 33 grosze. dla wydawców G płaci max 10gr a średnio około 7gr. Morał z tego taki że okradają Polaków w biały dzień.
tylko glupich polakow. przeciez napisane, ze na konkretne slowa kluczowe, nie strony.
Interesujące