Gdy w marcu tego roku pisałem o tym, że Google Analytics w końcu ogarnęło tzw. „referral spam” odetchnął z ulgą - przeglądanie statystyk wróciło do normy. Wygląda jednak na to, że problem powrócił i to z jeszcze ciekawszym schematem działania.
Wszystko wskazuje na to, że inżynierowie pracujący nad Google Analytics rozwiązali problem tzw. „referral spamu” ze swojego narzędzia. Ten spam był zmorą dla wszystkich użytkowników tego narzędzia - przez amatorów po profesjonalistów. Zarówno jednym i drugim było to mocno nie na rękę. Nie dość, że sztucznie zawyżało statystki to też psuło zaawansowane raporty.
A w całym tym spamie chodziło o gruby hajs i ruch generowany ze statystyk.
W ostatnim czasie nie było większego trzęsienia ziemi. Nie żebym tęsknił, ale w niedzielę zauważyłem znaczy wzrost odwiedzin na monitorowanych przeze mnie stronach.
W moim poprzednim poście pt. "15 miar, które warto analizować na witrynie e-commerce" zaprezentowałem użyteczne parametry, które powinny być monitorowane na serwisie e-commerce przy pomocy narzędzi statystycznych takich jak Google Analytics. Tym razem chciałbym skoncentrować się na tzw. KPI pomocnych do oceny działań SEO. Dlaczego?