Najwyższej jakości informacje z branży marketingu internetowego. Dowiedz się, jak zoptymalizować stronę, pozycjonować ją i poprawić konwersję. Przedstawimy gotowe rozwiązanie, dzięki któremu dowiesz się, jak osiągnąć sukces w swojej branży. A jeśli chcesz, zrobimy to wszystko za Ciebie :)
Pozycjonowanie, optymalizacja stron, UX (user experience) — wszystko co pozwoli wycisnąć wszystkie soki z Twojej strony.
Serwis SEOBook przygotował bardzo fajny diagram zmian Google jakie przeprowadziło w ostatnim czasie. Co więcej pokazane są następstwa jakie za sobą niosły. Prosto, konkretnie i na temat :). Grafika w dalszej części wpisu. A wszystko zaczęło się od... :)
O tej aktualizacji Google jest głośno. Dużo stron wylatuje z indeksu za sprawą treści o niskiej jakości lub tej generowanej (np.: z mieszarek). Na maila i na komunikator dostaję od czytelników, że już, powoli zaczyna się dziać.
Google coraz częściej i szybciej wprowadza nowa zmiany. 3 marca 2011 pojawiła się notka o nowej opcji dla użytkowników Google. Chodzi o możliwość ukrycia danej domeny w SERPach aby mieć możliwość znajdowana innych (może lepszych) wyników. Wszystko w imię "personalizacji".
Pewnie nie raz dostaleś/-aś taki komentarz na blogu lub na innym serwisie, który udostępnia możliwość skorzystania z formularza (każdego). Powstaje pytanie - kto to robi i dlaczego? Ktoś zastanawiał się nad tym? :)
Od dłuższego czasu trapił mnie ten problem, bo przymierzam się do odpalenia serwisu na całą Polskę, gdzie kluczowym punktem będzie pozycjonowanie się na hasła typu: HASŁO MIASTO. Jeden serwis już mam - na subdomenach. Mogę w nim wygenerować nieskończoną ilość subdomen. Problem w tym, że powoli zaczynam dostrzegać tego wady.
Nie tak dawno sieć (tą z branży SEO) obiegła informacja o starcie nowego serwisu. Bowiem powstała nowa platforma automatyzująca sprzedaż linków na różnych serwisach. Mi osobiście czegoś takiego brakowało - takiego targu z linkami, gdzie wpłacam kasę, zaznaczam serwisy na którym chcę mieć linki i gotowe. Coś jak w AdTaily. No i jest, tylko czy aby na pewno?
Odkąd Google pokazał, że warto być w "bazie danych firm" Google, bo można pokazać się na mapce i to różnych kombinacjach - to przez chwile pozycjonerzy mieli więcej kilogramów w majtkach :). Sam byłem jednym z nich, bo było lekkie zamieszanie w SERPach. Dzisiaj o tych zamieszaniach nie będzie.
Jak pewnie już wiecie, pod koniec stycznia Google ogłosiło, że wprowadził drobne zmiany w algorytmie. Ta wiadomość nie powinna nikogo zaskoczyć, bo cały czas jest coś zmieniane. Podczas tej wiadomości, tym małym szczególikiem była informacja, że walka ze spamem w wynikach będzie zaostrzona. Czy aby na pewno?
Od samego początku wpajałem sobie i moim klientom, że iframe na stronie to straszne zło, że Google tego nie lubi i że nie powinno się tego stosować, chyba, że ktoś mi da naprawdę dobry argument. Od niedzieli już mam na to zupełnie inny pogląd. A wszystko przez przypadek :).
W ostatnich dniach wielu pozycjonerów i webmasterów było bardzo szczęśliwych, bo znowu zaczęła się walka "kto ma większego" :). Mnie to już przestało interesować - nie patrzę na długość zielonego paska.