Kolejne kraje dotknięte za używanie sieci linków
Trzeba przyznać, że Matt i jego wesoła ekipa nie próżnują. Ten tydzień był bardzo napięty pod względem działań jakie Google zrobiło. Była Francja, potem Polska a w tym tygodniu trzy nowe kraje dostały. A właściwie jednego dnia.
Hiszpania i Włochy
Zaczęło się niewinnie (10 marca), od przypomnienia (po hiszpańsku), że płatne linki są złe i że za nie Google może karać.
A reminder (in Spanish) about unnatural/paid links and that we're willing to take action on them: http://t.co/uTBdJpRNbw
â Matt Cutts (@mattcutts) marzec 10, 2014
Następnie włoski Googler - Giacomo Gnecchi - twittnął:
Abbiamo intrapreso unâazione di rilievo su siti/blog con link a pagamento che passano PR e relativi buyer Italiani http://t.co/A10M4FwO16
â Giacomo Gnecchi (@giacomognecchi) marzec 14, 2014
Oznacza to, że Google wzięło się za płatne linki na blogach i innych stronach, które przekzywały PR. Następnie, dwie godziny później, hiszpański Google pisze na Twitterze:
Hoy hemos tomado acción n blogs n castellano qu contienen enlaces d pago pasando PR y en los respectivos compradores- http://t.co/XZxKagJMip
â Javier Perez (@JavierTweeting) marzec 14, 2014
I na sam koniec, sam Matt Cutts potwierdza to:
(Translation: we've taken action on Spanish and Italian link networks that violate our quality guidelines.)
â Matt Cutts (@mattcutts) marzec 14, 2014
Niemcy
Tego samego dnia, Matt Cutts, podaje jeszcze jedną informację. Tym razem, na celownik poszły dwie niemiecki sieci wymiany linków. Jedną z nich wymienił z nazwy - efamous.
Today we're taking action on a German link network (efamous) and a German agency network that violate our guidelines.
â Matt Cutts (@mattcutts) marzec 14, 2014
Piąteczek był bardzo ciężki dla pozycjonerów w tych krajach.
Warto wspomnieć, że Niemieccy pozycjonerzy już wcześniej wiedzieli, że coś się będzie działo u nich na runku.
Komentarze 24
I bardzo dobrze - zauważ, Piotrek, że od lat pisze o tym, że tego typu praktyki są skazane na wymarcie.
Google w końcu czyści podwórko - wieszczę ciężkie czasy dla wielu osób z branży.
Już od dawna było słychać, że się takie coś kroi, ale nikt nie wierzył w skuteczność no i parę grup katalogów poleciało.
@marek tej najczęściej dodawane do disavov na pewno poleciały. Więcej krzywdy robimy sobie sami słuchając bzdur jakie wciskają Nam pracownicy Google o zbawiennym działaniu ich narzędzi. Na chwilę obecną wygląda to tak, że aby być wyżej w serpach trzeba jak najwięcej donosić, donosić za pośrednictwem disavov.
Wszystko pięknie i ładnie, ale to nie wygląda zbyt dobrze. Fakt, google czyści swoje podwórko, ale coś mi się wydaje, że niedługo będziemy karani za wszystkie linki.
Co do wycinania sieci to się zgadzam. Ale dręczy mnie pytanie: dlaczego nie wszystkie tylko wybrane?
Zgadzam się z @Roman. Nie raz już widziałem pliki disavow, które przesyłane są bez ładu i składu. W większości przypadków była to panika właścicieli witryn lub SEO'wców, którym nagle spadły przychody, a jak wiadomo tonący brzytwy się chwyta. Niestety trzeba spojrzeć w lustro i przyjąć do wiadomości, że z dnia na dzień kończy się epoka pozycjonowania za 29 zł, używając grupy katalogów.
dotyczy wybranych sieci zapewne dlatego, że po kolei będą wycinać kolejne
Póki co to pierwsze zabranie się za polskie SWL'e wielkiej rewolucji nie zrobiło. Miejmy nadzieję że po Hiszpanii i Włoszech, nie wrócą, aby zrobić poprawkę.
Hm, proces postępuje coraz wyraźniej, widać, że Google naprawdę zmierza w dobrym kierunku. Jak to się potoczy dalej - zobaczymy. Na razie, podoba mi się ten rozwój sytuacji!
Nie wiem z czego się cieszycie. Nie korzystam z takich sieci, ale też nie przeszkadzają mi a wy cieszycie się że komuś uwalili interes. Typowe polskie myślenie...
Cieszą się, bo sądzą, że jeśli nie używają SWL'i, to Google ochroni ich strony przed spadkami w wynikach.
Piąteczek jaki był taki był, ale trochę szkoda, że firma która od lat szlifuje swój "mega" algorytm musi robić pokazówki i sięgać już po pojedyncze agencje tylko po to żeby postraszyć wszystkich dookoła. :)
Czytając waszych komentarzy to już się boję co będzie dalej, a pomyśleć że moja stronka tylko co wskoczyła do top-10 !!!
Cieszyć się raczej nie ma z czego. Bo Google każdego (nawet tego, który z SWL'ami nie miał nic wspólnego) może źle potraktować.
niedługo się okaże że tylko linki sponsorowane mają sens i są bezpieczne. FB też wprowadził ostatnio system ograniczania wyświetlania naszej treści na fanpagu, jeżeli się nie posmaruje odpowiednio.
@Łukasz Rogala problem w tym jest, że dopóki linki są czynnikiem rankingowym to Google może walczyć z wiatrakami. Wytłucze 40% stron, a dwa razy tyle pojawi się w ciągu przyszłego miesiąca na nowych domenach. Myślę, że oni doskonale to wiedzą, ale liczą na to, że w końcu większa część osób z branży odpuści.
Jak nie drzwiami to oknem. Ĺťycie nie lubi próżni jak nie tak to inaczej.
Kurcze, nie ciężkie czasy dla branży tylko szukanie nowej niszy aby żyć
Normalne, jak sprawdziło się w walce w naszym kraju ze spamem i innymi to będą to poszerzać. Szara rzeczywistość Matta!
Szkoda tylko, że pewnej części uczciwych webmasterów też się oberwie...
Uczciwi webmasterzy nie uzywaja SWL-i :), Trzeba opychać coraz więcej reklam adwordsowych, więc G przykręca śrubę. Efekt zapewne będzie bardziej propagandowy niż realny. Powód, przy obecnej polityce G coraz bardziej opłaca się stawiać stronki na kilka miesięcy i wbijać je SWLem, niż pieprzyć się w "dobre" profile linków
Problem mnie nie dotyczy bo nie korzystam z SWLi.Niech się martwią inni:)
Ja nie korzystam z SWLi, pozycjonuję stronę normalnie i osiąga bardzo wysokie wyniki w wyszukiwarkach :) Pozdrawiam
Nadeszła era naturalności linków. SWL i słabe katalogi odchodzą do lamusa.
Świetna notka. Blog dodaje do ulubionych. Pozdrawiam.