Grupa Nokaut idealnym przykładem na to by nie opierać biznesu tylko na ruchu z Google
Dzisiaj na FB znalazłem ciekawy artykuł odnośnie jednej z porównywarek cenowych - Nokaut.pl - która przez zmiany w Google zaliczyła dość duże straty i aby utrzymać się rynku musi ciąć wydatki.
Każdy pamięta ten dzień w którym Google wzięło się za porównywarki cenowe w styczniu. Kilku porównywarkom udało się ogarnąć sytuację szybciej a innym później. Jak czytamy w artykule na Wirtualnych Mediach:
Jednocześnie mocno wzrosły wydatki firmy: z 6,51 mln zł w trzech kwartałach ub.r. do 9,02 mln zł w br., czyli o 38,5 proc. Największą część kosztów stanowią wydatki na usługi obce, które w skali roku zwiększyły się z 2,84 do 5,81 mln zł, czyli aż o 104,7 proc. Grupa Nokaut tłumaczy, że od majowej modyfikacji algorytmu Google linki do porównywarki Nokaut.pl zostały na trwałe przesunięte na dalsze pozycje. - Efektem była stopniowa, systematyczna zmiana struktury pozyskiwanego ruchu z przewagi ruchu darmowego na korzyść płatnych źródeł. Na początku roku 2013 koszt pozyskania ruchu wynosił około 30 proc. przychodów z przeklików, podczas gdy obecnie wynosi on około 70 proc. - opisuje spółka.
Ten przykład idealnie pokazuje, że opieranie swojego biznesu tylko i wyłącznie na wysokich pozycjach w Google może być bardzo złym pomysłem gdy Google postanowi zmienić coś w swoim algorytmie (a wcześniej dana metoda sprawdzała się idealnie).
Piszę o tym jako o swego rodzaju ostrzeżeniu by w odpowiednim czasie zdywersyfikować swoje źródła, które generują ruch na Twojej stronie. Wszystko jest fajnie i super gdy są wysokie pozycje - bo są wejścia na stronę, które przekadają się na zamówienia. Wystarczy coś przeskrobać u Google i z dnia na dzień Twoja firma będzie musiała zwolnić pracowników i ciąć koszty by przetrwać. W najgorszym wypadku zamkniesz biznes.
Idealnie to też pokazuje, jak bardzo dzisiaj jesteśmy uzależnieni od Google. Wszystko przez monopol jaki ta wyszukiwarka ma w Polsce. Co by było gdyby inne wyszukiwarki miały więcej udziału na naszym rynku? Taka zmiana w Google by pewnie mniej bolała. A tak jesteśmy zakładnikami Google.
Komentarze 31
Duże firmy utną tam, dadzą tu. Mają większą elastyczność finansową i środki na dywersyfikację źródeł ruchu. Gorzej mają niewielkie sklepy internetowe, w których często sam właściciel zajmuje się pozycjonowaniem. Niestety sporo sklepów nie stać na inne źródła ruchu i płatną reklamę. Chyba że możecie doradzić coś darmowego?
Tak na prawdę nie ma darmowych rozwiązań. Seo też kosztuje.
Dywersyfikacja. Tutaj nie ma innej mądrości:)
To straszne, że jedna firma jest w stanie dyktować warunki innym uzależniając od tego ich byt na rynku. Szczerze to się dziwię - jest w Polsce tyle osób zajmujących się SEO (wiem, głównie ludzie robiący to amatorsko lub hobbistycznie) i nie potrafią się zebrać do kupy i spróbować zrobić jakąś konkurencję Googlowi. Brzmi to conajmniej karkołomnie, ale nie wszędzie na świecie Google wiedzie prym, dlaczego u nas nie mogłoby być podobnie ? W dzisiejszych czasach chyba niewykonalnym jest całkowite odcięcie się od Google na rzecz np reklamy bannerowej czy innego tego typu promocji. Problem w tym, że praktycznie każdy przeciętny zjadacz chleba wykorzystuje właśnie Google aby znaleźć informacje o tym czego szuka. Najlepiej byłoby to zmienić, ale jak...
Ciekawe, jak w tym przesunieciu pieniedzy wyglada rubryka "kupno adwords" ;-). Szkoda tylko, że Google ma monopol w Polsce - jak widać i w takim przypadku, tak jak pisałeś zresztą - mniej by to bolało.
Obecnie pozycjonowanie ma nie wiele wspólnego z logiką. Google chyba specjalnie rotuje w SERPach aby jedyne co było pewne to AdWords. Jak chcesz mieć pewną pozycję to płać i tyle.
Większość ruchu z google do strony to niezbyt dobry pomysł, żadna nowość. Przykład Nokaut idealnie obrazuje, że nawet jeśli każdy o tym wie, to nie każdy coś z tym robi, do momentu gdy ten ruch zniknie.
SEOwcy szybko się uczą i strony wracają na swoje miejsca, ale ja gugiel się uprze to nic nie pomoże. Myślę, że cios zadany porównywarką był celowy, tylko nie wiem czemu tłumaczą, że starają się coś robić dla ludzi, bo komu przeszkadza, że porównywarka się pokazuje na pierwszych pozycjach ? Jak się chce tanio kupić to się szuka.
Ciekawy jestem, jak Google będzie podchodziło do linkowania Ceneo z Allegro linkami stricte SEOwymi ...
Dlatego warto patrząc w statystyki - w wykresie kołowym mieć znaczek Mercedesa (stosunek 33 - 33 - 33 : wejścia bezpośrednie, wejścia z innych stron, wejścia z wyszukiwarki) ;)
Pozdrawiam
Fikas
No tak, a jak się wpaja klientom dywersyfikacja, dywersyfikacja, dywersyfikacja to albo się pomyśli później albo myślą, że jak 3 lata się w serpach trzymają w TOP3 to nic ich nie ruszy.
Fikas - ja bym powiedział nawet, że 25%. Do tego Referale, Social i Direkty.
Sebastian - do czasu jak wujkowi nie zachce się wystawiać aukcji przedmiotów w wynikach wyszukiwania to ni jak
Dokładnie duzi jakoś to przełkną, gorzej z małymi sklepami i usługami, gdzie Google to główne źródło zamówień. Nagle z dnia na dzień zostaje się bez klientów, a AdWords dla wielu jest za drogi.
Porównywarka cenowa to tylko porównywarka. Strona bez ciekawych treści które przyciągałyby użytkowników, więc odpada wiele źródeł pozyskiwania wartościowego ruchu.
Seo to dla porównywarki chyba najlepsza rzecz.
Jak napisał Filip dywersyfikacja to podstawa. Opieranie całego ruchu na seo jest zbyt niebezpieczne.
To jak napisał Filip "zdywersyfikować swoje źródła". To niech teraz Filip pokaże nam jak bezkosztowo wygenerować tak dobry ruch jak przy długim ogonie i google ? Temat jest o wiele szerszy i głębszy niż stwierdzenie dywersyfikacja ruchu, a może źródłem problemu był ruch który Nokaut osiągnął "nielegalnie" stosował techniki zakazane i miał efekty, oparł swój biznesplan na założeniach że oszukiwanie nadal będzie przynosić wymierne efekty i nikt im po łapkach nie da.
Niestety dla Nokautu okazało się że google wzięło ich na celownik nie i kara okazała się bardzo bolesną nauczką finansową.
Tu nie chodzi o dywersyfikację ruchu bo takiego ruchu jak mieli nie wygenerują w żaden sposób przynajmniej nie za tak małą kasę, a jak kasa większa to i koszty większe a jak koszty większe to cały biznes zaczyna mieć problemy i się chyboce.
Faktycznie, jeśli możemy i ma to sens to wychodźmy naprzeciw różnym działaniom. Jednak tak jak już zaznaczono, w Polsce cały marketing internetowy oparty jest na Google (jeśli chodzi wyszukiwarki). Gdy popatrzymy na statystyki z różnych lat dotyczące liczby wizyt np. na Yahoo, MSN i Google to widać ze dwie pierwsze jeszcze się nie przyjęły.
Uzależnienie się od Google czy jakiegokolwiek innego źródła ruchu to ogromne ryzyko. Ani ta, ani żadne inne źródło nie powinno mieć dominującej pozycji jako źródło odwiedzających, a takich źródeł jest przecież mnóstwo: inne wyszukiwarki, FB, G+ i inne socjale, marketing szeptany, mailing, artykuły sponsorowane i niesponsorowane, serwisy ogłoszeniowe, wreszcie reklama płatna. Osobiście staram się, żeby moje strony nie były uzależnione od żadnego źródła ruchu, więc zmiany w algorytmach nie mają na mnie dużego wpływu - polecam takie podejście.
dywersyfikacja jest najważniejsza
Bycie "zakładnikiem" nigdy jeszcze nie przyniosło nikomu korzyści i tak pozostanie do czasu, gdy Google będzie wyłączność na naszym rynku.
Faktycznie, myślę że nie jedna osoba przejechała się na samym seo.
Sama byłam przez jakiś czas dotknięta tym problemem.
Jednak myślenie i dywersyfikacja daje dobre efekty.
Myślę że problemem nie jest google samo w sobie ani też SEO jako takie.
Problem narastał od lat i pękł jak wrzód. My Polacy, daliśmy się złapać
w starą pułapkę monopolu. Mieliśmy, może "gorsze" ale własne, polskie wyszukiwarki. Niestety tą która daje ruch jest teraz tylko google. Nie ma co się łudzić, że taki koncern jak google będzie patrzył na interesy malutkich firm. Liczy się tylko kasa i nic więcej. Jeżeli chcesz zaistnieć w google o albo płać google za reklamy albo za SEO. Jeżeli Cię nie stać ani na jedno ani na drugie szukaj zupełnie innych możliwości.
No, a na czym innym mieli pozyskiwać ruch? Na Bingu? Na Yahoo? A może wyszukiwarce Onetu?
No bardzo mi przykro. Ale tak się niestety Internety rozwinęły, że Google zostało monopolistą i już raczej nic tego nie zmieni (no może za ikset lat). Ich monopol ich warunki gry. Mogą to zmieniają, a Janusze w Polsce niech cierpią. Trochę to smutne, że najpopularniejsze alternatywy dla gugla są tak naprawdę niszowymi i nic nieznaczącymi produktami...
Bardzo ciekawy artykuł. Ostatnio się właśnie zastanawiałem co dzieje się z Nokautem... Faktycznie porównywarka ta, jest jakby nieobecna. Co innego ceneo które bardzo dobrze sobie poczynia. Jest w topach na większość sprzętów. Chyba mają jakieś przymierze z G.
Dywersyfikacja ruchu jest niestety kosztowna i właśnie z tego powodu wielu właścicieli serwisów internetowych wpadło i wpadać będzie w pułapkę monopolu G.
Moim zdaniem w przypadku porównywarek cenowych, wyszukiwarki są niezastąpionym źródłem ruchu i dywersyfikacja Nokauta polegała zapewne na wykupieniu reklam AdWords;)
Według mnie jeśli ktoś stawia na samo SEO to oczywiście sporo ryzykuje chyba, że robi to naprawdę w naturalny sposób, tak by Google nie wrzuciło filtra. Wystarczy być ostrożnym i wszystko idzie wtedy dobrze, filtry są niestraszne.
Nie jestem fanem teorii spiskowych i może to być czysty przypadek, ale ostrzejsza polityka google dla serwisów typu nokaut, to może być też czyszczenie pola pod rozwój własnej usługi Google Shopping, o której się ostatnio dużo mówi.
Sam się nad tym ostatnio zastanawiałem: jeśli moja strona "poleci", nie zostanie z ruchu wiele. Kiedyś myślałem, że to fajnie, że Google jest tak popularne w Polsce. Dziś jednak zmieniam zdanie - przydałaby się różnorodność.
Internet to bardzo często system naczyń powiązanych, jedni są często uzależnieni od internetowych gigantów Ci więksi zjadają większych. Sad but true.
Ja bym pokusił się o szersze stwierdzenie. Nie tylko dywersyfikacja linków, ale również dywersyfikacja źródeł klientów dla swojego biznesu. Poza internetem jest również wiele możliwości cross-sellingu swoich produktów. Trzeba poszukać firm, z którymi można stworzyć ciekawe projekty i działać, a nie czekać na pozycje w google :)
Opieranie na jednym biznesie swojego biznesu wiąże się z ogromnym ryzykiem gdy ta firma z którą jesteśmy powiązani ma problemy bądź zmienia coś co nam nie pasuje. Podobnie się ma opieranie swego biznesu tylko na jednym odbiorcy swego produktu. Tak jest wygodnie ale również niebezpiecznie. Dywersyfikacja jest potrzebna aby to ryzyko zmniejszyć a w przypadku wyszukiwarek nie jest to w ogóle proste.
Google utrudnia życie każdemu nie tylko posiadaczom stron www, firmom i sklepom, ale także użytkownikom. Przykładem jest szerzący się dookoła spam w wynikach wyszukiwania Google.
Wiadomą sprawą jest, iż całego ruchu nie powinno się opierać tylko na wynikach z wyszukiwarki Google. Teraz w sile są także social media, serwisy społecznościowe, dzięki którym także można pozyskać spory ruch.
Ĺťeby ludzie przekonali się do innych wyszukiwarek dostępnych w sieci np. BING i wpływy Google w Polsce by zmalały, to może ten gigant nie wprowadzał tak często chybionych zmian w algorytmie, chodź wiadomo, ze zmiany w algorytmie są potrzebne.
Teraz Google kręci lody na wielką skalę globalną, chodź nie wszędzie np. Rosja i Czechy są dobrym przykładem, bo w tych krajach działają dobrze rodzime wyszukiwarki z których ludzie chętniej korzystają niż z Google.