Gdy zobaczyłem "ćwierknięcie" Matta, że pojawiło się nowe video - ucieszyłem się. Moja gęba ucieszyła się jeszcze bardziej gdy Matt odpowiedział na pytanie, które też mnie trapiło jakoś czas temu. Rozbić treść strony na subdomeny czy na katalogi?
Czyli o wrześniowym zamieszaniu. Na początku września, cały świat wstrzymał oddech na dłuższy czas. Wszystko za sprawą wpisu na oficjalnym blogu Google w którym pojawiła się prosta i dobrze opisana informacja. Jeżeli do tego dorzucimy brak umiejętności czytania ze zrozumieniem, nieznajomość angielskiego i niecierpliwość, to mamy MEGA SENSACJÄ!
Subdomeny kontra content layering - jest to problem każdego pozycjonera gdy trzeba zdecydować się na którąś z tych opcji. Wybór prosty nie jest i zależy od sytuacji. W jednym przypadku lepiej nie robić subdomen, w drugim warto. Dzisiaj opiszę Wam moją przygodę z subdomenami i ich mocą.
Od dłuższego czasu trapił mnie ten problem, bo przymierzam się do odpalenia serwisu na całą Polskę, gdzie kluczowym punktem będzie pozycjonowanie się na hasła typu: HASŁO MIASTO. Jeden serwis już mam - na subdomenach. Mogę w nim wygenerować nieskończoną ilość subdomen. Problem w tym, że powoli zaczynam dostrzegać tego wady.