1 Google 4 minuty czytania

Google walczy z Polakami

4 kwietnia na oficjalnym blogu Google pojawił wpis, który zaskoczył wszystkich, szczególnie nas – Polaków. Informacja została napisana po polsku. Google oficjalnie wypowiedziało wojnę właścicielom stron, które umieszczają linki pozycjonujące na swoich stronach (płatnie lub nie).

Wojna

Tego typu linki nie stanowią żadnej wartości informacyjnej dla osób odwiedzających i są postrzegane jako nieetyczna metoda SEO, podobnie jak ukryty tekst.

Google ma pretensje, że umieszczane na stronach linki nie są w żaden sposób powiązane tematycznie. Ta uwaga pojawia się któryś raz rzędu w oficjalnym stanowisku Google odnośnie linkowania (tzw. Google Bomb). Takie linkowanie porównuje z ukrywaniem tekstu, wrzucają to do koszyka black SEO.

Dbając o polskich użytkowników, Google niedawno ulepszył algorytmy i metody weryfikacji istotnych linków. Celem tych starań jest udostępnienie jak najlepszych wyników SERP (strony z wynikami wyszukiwania).

O tym już każdy słyszał. Sławne hasła "kretyn", "siedziba szatana" są już tylko wspomnieniem. Są też teorie mówiące o tym, że to nie była zmiana algorytmu, lecz nacisk rządu IV RP.

Z wpisu na blogu można wyczytać, że Google próbuje zniechęcić do kupowania linków pozycjonujących argumentując to w różny sposób.

Naturalnie uzyskane linki istnieją dłużej niż kupione, ponieważ nadane bezinteresownie rzadziej są usuwane.

Google zachęca do tworzenia unikalnych stron, które będą same z siebie zdobywały linki, a przez to wyższe pozycje w wynikach wyszukiwania, a nawet wyższy PageRank. To nie jest taki złe, jeśli chcemy stworzyć ciekawy i niepowtarzalny serwis. Im bardziej niszowa tematyka tematyka, to mniejsza konkurencja, a co za tym idzie łatwiej uzyskać lepszą pozycję. Powstaje pytanie: „A co ze stronami firmowymi, które generują zyski dzięki wysokiej pozycji mimo dużej konkurencji?

Osobiście uważam, że ten wpis to taki straszak lub nawet w pewnym sensie porada dla webmasterów. Chcą kolejny raz zwrócić uwagę na zdobywanie linków w naturalny sposób. Z drugiej strony na forum PiO piszą osoby, które zostały ukarane już tymi zmianami. Najczęściej są to spadki o kilkadziesiąt pozycji

Zobacz cały post na blogu Google.




Akceptuję politykę prywatności

Raz w miesiącu e-mail z najlepszymi artykułami

Zdjęcie autora wpisu - Piotr Cichosz

Piotr Cichosz — autor wpisu

Frontend developer. Tworzę zaawansowane systemy webowe w JS. Swoją wiedzę nt. SEO wykorzystuję do rozwijania własnych projektów (z lepszym lub gorszym efektem). Dużo eksperymentuję i staram się określić jak bardzo można nagiąć cierpliwość algorytmów Google (:. Prowadzę teraz bloga technologicznego oraz bloga o Apple

Komentarze 1

author nerhaa www 10.04.2007 22:26:02

Witam! tak trochę offtop, ale zauważyłem jedną rzecz - ostatnio dużo pracuję na joomli, właściwie każdy kolejny serwis robię na joomli. Przez chaos w relacjach klient-firma na serwisach zostają nieopublikowane elementy menu i nieopublikowane artykuły przypisane do menu. Kiedy ostatnio sprawdzałem ilość zaindeksowanych stron z joomli zauważyłem, że google indeksuje i wyświetla wszystkie artykuły nieopublikowane a przypięte do menu - niewidoczne dla klienta :D Chyba nie muszę mówić co to oznacza dla SEO lol... od dzisiaj joomla na stałe zagości w moich produkcjach XD

Dodaj komentarz