0 Google 6 minut czytania

Masowe zwolnienia w Google – 12 tysięcy osób traci pracę z dnia na dzień!

Czym jest Golden 12K? Tak określają się byli pracownicy Google, którzy zostali bez zapowiedzi zwolnieni ze skutkiem natychmiastowym pod koniec stycznia tego roku. 12 tysięcy osób z całego świata będzie musiało poszukać nowego źródła zatrudnienia. Tym samym Google pozbyło się 6% swojej całkowitej siły roboczej. Jak reaguje na to opinia publiczna i co na to sami zainteresowani?

Spis treści

  1. Przykra niespodzianka – zwolnieni po cichu
  2. Rekompensata dla zwolnionych pracowników
  3. Niesmak pozostał – reakcje i głosy krytyki

Przykra niespodzianka – zwolnieni po cichu

Powiadomienie o wylogowaniu z systemu lub niedziałająca karta do biura to jedyne przesłanki, jakie byli już teraz pracownicy technologicznego giganta otrzymali tuż przed otwarciem maila o swoim zwolnieniu. 20 stycznia 2023 roku bez ostrzeżenia 12 tysięcy osób dołączyło do grupy Xooglerów, czyli tych, którzy opuścili szeregi Google. Żadnych rozmów z menadżerem ani wcześniejszych zapowiedzi o planowanych zwolnieniach.

W wiadomości mailowej CEO Sundar Pichai napisał do pracowników Google, że zwolnienia są wynikiem sytuacji w czasie pandemii. Korporacja w tamtym okresie przeżyła ogromny rozkwit, czego wynikiem było zatrudnienie zbyt dużej ilości osób. W związku z obecną sytuacją ekonomiczną, zdecydowano o redukcji etatów. Pichai podziękował również zwolnionym za ciężką pracę i opisał, jakie formy wsparcia dla nich oferuje.

Rekompensata dla zwolnionych pracowników

Google przewidziało wsparcie dla osób, które straciły pracę w styczniu, chociaż nie da się ukryć, że dotyczy ono głównie osób zatrudnionych w Stanach Zjednoczonych.

Wsparcie dla zwolnionych w Stanach Zjednoczonych:

  • pracownicy otrzymają wynagrodzenie za 60 kolejnych dni pracy w ramach okresu wypowiedzenia,
  • wypłatę za kolejnych 16 tygodni + 2 tygodnie za każdy rok pracy dla Google,
  • wypłata bonusów za rok 2022 oraz ekwiwalent za wakacje,
  • opieka zdrowotna przez 6 miesięcy, a także usługi pośrednictwa pracy i wsparcie imigracyjne.

Co do pracowników poza USA, będą wspierani zgodnie z lokalnymi praktykami.

Niesmak pozostał – reakcje i głosy krytyki

Bez względu na to, jak wiele pieniędzy Google wpłaci na konta byłych pracowników, nie da się ukryć, że wizerunkowo był to dość słaby ruch. W sieci już pojawiają się artykuły opisujące przypadki takie jak pary Allie i Steave’a, którzy zostali zwolnieni, kiedy kobieta była na urlopie macierzyńskim. Nie brakuje także pełnych goryczy wpisów w mediach społecznościowych. W jednym ze swoich wpisów Jim Travis komentuje na LinkedIn:

„(…) Nie wydaje mi się, żeby się, żeby przywódcy korporacyjni, loża dyrektorska oraz główni inwestorzy zdawali sobie sprawę z tego, co zrobili. Rozgonili magiczną aurę nad Google. Pracownicy i kandydaci nie będą już patrzeć na Google jak na błyszczący przykład wyjątku w przemyśle technologicznym, którym dawniej było. Teraz, będą widzieć po prostu kolejną wielką firmę technologiczną, nie różniącą się od Microsoftu, Amazona, Facebooka… czy czegoś.”

J Turnbull pisze:

„Dlaczego pracownicy, szczególnie ci długoletni, nie zostali uprzedzeni? Jeśli Google cierpiało finansowo, wiedzieli by o tym od tygodni albo miesięcy przed czasem.

Transparentność jest kluczowa w biznesie. Jeśli firma nie radzi sobie dobrze, dlaczego nie powiadomić o tym WSZYSTKICH pracowników?”

Pojawia się też wiele głosów od byłych pracowników, którzy wyrażają wdzięczność za lata spędzone w Google i są podekscytowani nowymi wyzwaniami. Chociaż da się wyczuć nuty rozczarowania w sporej ilości wypowiedzi, to jednak Xooglerzy znoszą swoje rozstanie z korporacją pokazując klasę i dystans.

Na przykład Helen Lee ogłosiła, że jest otwarta na oferty pracy i przy okazji zapytała ChatGPT, co powinna teraz zrobić.




Akceptuję politykę prywatności

Raz w miesiącu e-mail z najlepszymi artykułami

Zdjęcie autora wpisu - Paulina Szydłowska

Paulina Szydłowska — autor wpisu

Zawodowo pisze. Hobbystycznie czyta. Czas wolny od literek poświęca rodzinie, znajomym i kotu (niekoniecznie w tej kolejności). Z ogromną przyjemnością tworzy teksty na tego bloga i skrycie marzy o przybiciu piątki z Johnem Muellerem.

Komentarze

Jeszcze nie ma komentarzySkomentuj jako pierwszy! :)

Dodaj komentarz